Warszawski sen

Zanim nowe mieszkanie…

Życie ewoluuje. Kończymy studia. Zaczynamy swoją przygodę z dorosłością. Jedni wracają do rodzinnego miasta, inni zostają w większych aglomeracjach, oczekując szerszych możliwości rozwoju i pracy. Tak! To właśnie moja historia. Przyjechałam do Warszawy na studia, ale już po pierwszym roku uznałam, że to moje miejsce i że zostanę tu na dłużej. Rodzice pomogli z kupnem mieszkania w Warszawie. Mieszkanie jak to na początek – nie za wielkie: 48 m2 – wielkość idealna na start (ciut więcej niż kawalerka). W następnym kroku sprowadził się mój mąż i niedługo po tym pojawił się nasz pierwszy syn. Dla naszej trójki taka wielkość mieszkania była jeszcze bardzo optymalna. Każdy miał swój kąt: my miejsce do pracy i relaksu, synek swoje cztery ściany ze swoimi zabawkami i swoim światem. Robiąc u synka w pokoju antresolę do spania, zyskaliśmy dodatkową przestrzeń sypialną dla gości. Po 3 latach pojawiła się córka. Dopóki była malutkim okruszkiem obecny stan rzeczy był wystarczający. Jednak córka niedługo kończy 3 latka, synek już za chwilę pójdzie do szkoły. Każdy będzie potrzebował swojego miejsca.

Zapadła decyzja: szukamy nowego M.

Mieszkamy w bloku… a może w domu…

Budżet jak to z budżetami bywa – ograniczony na tyle, że nie stać nas na wille w centrum Warszawy. Wiele osób chciałoby mieszkać w domu. Na pewno za takimi marzeniami idzie wiele pięknych argumentów: duże podwórko, własna przestrzeń, nikt nad głową nie skacze, robimy co chcemy i jak chcemy. Jednak w dużym mieście z takim marzeniem jest trudniej. Domy w rozsądnej odległości od centrum wykraczają zdecydowanie poza nasz budżet. Natomiast domy wybudowane w odległości około 2giej strefy i troszkę dalej stanowią już wyzwanie logistyczne. Zazwyczaj jest tak, że kiedy dzieci idą do szkoły podstawowej i są w dość podobnym wieku, to może ten problem nie jest taki duży. Schody zaczynają się, kiedy mamy w domu nastoletnie dzieci, które czasami chcą wyjść ze znajomymi. W takim wypadku my rodzice skazujemy siebie na bycie szoferem do momentu, kiedy dzieci nie wyfruną z gniazda. Komunikacja 2giej strefy nie jest tak częsta, taksówki są drogie. Dla nas był to pierwszy argument za tym by nowego M. szukać w obrysie warszawskiej pierwszej strefy.

Kolejnym argumentem, za tym, aby zamieszkać w mieście bliżej centrum i raczej w bloku a nie w domu, były nasze alergie. Wszyscy jesteśmy uczuleni na trawy, więc posiadanie trawnika w ogrodzie nie jest dla nas pisane, bowiem każde koszenie trawy kończy się u nas łzawieniem z oczu i spuchniętym gardłem.

Decyzja nr 1

Szukamy nowego mieszkania w zabudowie wielorodzinnej w obrysie warszawskiej pierwszej strefy

Z pierwszych decyzji jakie podjęliśmy było to, że wolimy mieszkać w nowym budownictwie. Ta decyzja wiąże się z pewnymi konsekwencjami. Około 2 lat czekania na samą nieruchomość plus około 0,5 roku remont (w Warszawie ze sporym wyprzedzeniem należy zarezerwować ekipę remontową, do tego trzeba wziąć pod uwagę takie przykładowe terminy jak: około 8 tygodni czeka się na parkiet, około 6 tygodni na wykonanie kuchni pod wymiar czy zabudowę szafowo – garderobianą). 

Nasze punkty kluczowe w wyborze nowego mieszkania:

A gdy już znajdziemy nowe mieszkanie:

(o tych kwestiach opowiem bardziej szczegółowo w osobnym wpisie)

Przydatne linki i portale

Wybraliśmy nasze M.

W efekcie wybraliśmy nowe mieszkanie: 86m2 na Bemowie w nowym budownictwie. Nowe M. spełnia nasze założenia co do ilości pomieszczeń, komórki lokatorskiej, sporego balkonu, miejsc postojowych, jest też usytuowane na względnie wysokim piętrze (9 piętro). Będzie dobrze skomunikowane z centrum (jest zaplanowana stacja metra w odległości 800 metrów, dostępna pętla autobusowa w odległości 700 metrów, przystanek autobusowy tuż obok bloku, 700 metrów do przystanku tramwajowego). Z dala od dróg szybkiego ruchu, terenów zalewowych. Inwestycje, które będą się budowały w najbliższym czasie to kolejne etapy tego osiedla. Szkoła oraz przedszkole to odległość około 300 metrów (trzeba przejść przez ruchliwą ulicę z sygnalizacją świetlną). Park około 400 metrów od nieruchomości. Niedaleko są stacja benzynowa, sklepy i targ. Do Galerii Handlowej trzeba dojechać autem lub komunikacją. Czas dojazdu do pracy podobny do obecnych warunków.

Kompromis, na który poszliśmy to przede wszystkim strony świata, nasze nowe M. będzie wysunięte na północ (wszystkie sypialnie) i południe (pokój dzienny i kuchnia). Również osiedle (dalekie) Bemowo nie było naszą pierwszą preferencją. Chcieliśmy znaleźć coś w okolicach obecnego miejsca zamieszkania (Ursynów) jednak podobne nieruchomości wykraczały poza nasz zaplanowany budżet.

nowe mieszkanie - 2

Co dalej…

Przede wszystkim czeka nas zaplanowanie zmian lokatorskich. O co chodzi? Mianowicie, na etapie budowy można przekazać deweloperowi zmiany dotyczące usytuowania ścian, punktów świetlnych, kontaktów itp. Jeżeli zrobimy taki układ funkcjonalny już na tym etapie, w momencie remontu nie trzeba będzie wykłuwać miejsca na rozprowadzenie kabli czy burzyć i przesuwać ścian (to są dodatkowe koszty oraz wydłużenie czasu remontu).

W tym momencie musimy również znaleźć i wybrać ekipę remontową i zaklepać terminy.

W kolejnym kroku, będziemy już zastanawiać się nad wyglądem naszego nowego M., będziemy robić projekty wnętrz, planować wykończenie. Ale o tym w kolejnym wpisie z serii: Projekt Nowe M.

Kolejne wpisy z serii Projekt Nowe M. : TUTAJ.

Zapraszam do śledzenia naszego LifeStory z wyzwaniem, jakie jest Nasze Nowe Mieszkanie.

Jeżeli PODOBA ci się TEN wpis
powiedz mi o tym,
skomentuj, podziel się z innymi lub polub mój funpage.
Dzięki Twojej reakcji będę wiedziała, które wpisy są dla Was ciekawe, a które tematy lepiej omijać. 
Talkables: every Family has a story, welcome to Ours…